Ile bym dała by znów zobaczyć
Bristol i most na rzece Avon.
Nawet nie wiecie ile to dla mnie może znaczyć.
Zadałabym kres nieskończonym sprawom.
Jednak musiałam, z ciężkim sercem
pożegnać Anglię i jej pagórki,
Wysłaną zielonym kobiercem,
a na nim lasy i wilczurki.
Tak mnie wzięło na wspomnienia. Może po prostu ktoś tam o mnie pomyślał? Nie mam pojęcia, co nie zmienia faktu, że chciałabym teraz siedzieć na ławce przy moście na rzece Avon.
P.S. (Tak wiem że to nie szczyt moich możliwości co do wierszy, ale nawet się nie zastanawiałam, jak pisałam. Samo przyszło. Widać wyszłam z formy.)
Ten blog został stworzony tylko po to by odciążyć moich przyjaciół od moich narzekań :)
wtorek, 20 września 2011
czwartek, 15 września 2011
Monet
Wracając wczoraj, a właściwie przed wczoraj, w każdym bądź razie wracając ze szkoły muzycznej spojrzałam na niebo i w jednej chwili olśnił mnie jego widok. Wyglądało jak z obrazu Moneta. Albo prostszym językiem mówiąc jak gdyby ktoś wziął chmury w spray'u i spryskał nimi błękit. Zachodzące słońce nadało chmurom różową barwę. Naprawdę spodobało mi się to, co zobaczyłam. Dziwnym zbiegiem okoliczności siostra zabrała mnie do kina tego samego wieczoru. Dlaczego dziwnym?? Bo w filmie też była mowa o Monecie. Nie mieliście czasem uczucia jakby jakiś dawno nieżyjący człowiek wciskał wam się w życie?? Bo ja takie miałam. Czułam jakby Monet próbował zwrócić na siebie moją uwagę. Muszę przyznać, że mu się udało. Szczerze mówiąc, często tak bywa, że często w moim życiu robi się czegoś więcej. Może nie zawsze tego, co bym chciała. ( No bo kto by nie chciał mieć więcej pieniędzy, przyjaciół, miłości itd. . . .), na przykład ostatnio chciałam, żeby było więcej matematyki, ale jest więcej opery. I nic na to nie poradzę. Tak już jest. I koniec.
sobota, 10 września 2011
poniedziałek, 5 września 2011
Zaczyna się diabelski wyścig.
Jak już zdam, tak wiem jak to brzmi. Ale teraz mam gdzie uciekać, gdy tylko coś będzie nie tak, ucieknę w muzykę. Od początku września uczęszczam do szkoły muzycznej. Wokal Klasyczny. To było moje marzenie od małego. Tak mi na mózg padło żeby się teraz za to zabrać. Ale odkąd zaczęłam je spełniać, uśmiech mi z twarzy nie znika. Więc chyba dobrze zrobiłam. Mam nadzieję, że wykładowcy będą wyrozumiali. Trzymajcie za mnie kciuki ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)