Ile bym dała by znów zobaczyć
Bristol i most na rzece Avon.
Nawet nie wiecie ile to dla mnie może znaczyć.
Zadałabym kres nieskończonym sprawom.
Jednak musiałam, z ciężkim sercem
pożegnać Anglię i jej pagórki,
Wysłaną zielonym kobiercem,
a na nim lasy i wilczurki.
Tak mnie wzięło na wspomnienia. Może po prostu ktoś tam o mnie pomyślał? Nie mam pojęcia, co nie zmienia faktu, że chciałabym teraz siedzieć na ławce przy moście na rzece Avon.
P.S. (Tak wiem że to nie szczyt moich możliwości co do wierszy, ale nawet się nie zastanawiałam, jak pisałam. Samo przyszło. Widać wyszłam z formy.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz