Moja lodówka świeci pustkami, tak samo jak moja zamrażarka. Nawet chleba już nie ma. Już dziś wiem, że jutro będę głodna. Muszę się z tym pogodzić i przeżyć czas w pracy na głodniaka. Brak mi też pieniędzy, żeby kupić sobie cokolwiek do jedzenia, na szczęście za dwa dni przyjdą alimenty i mama zrobi zakupy. Ale pewnie po tygodniu lodówka znów zacznie świecić pustkami. Mamy kryzys i doświadczam tego na własnej skórze. To wstyd żeby człowiek nie mógł zaspokoić podstawowych potrzeb takich jak jedzenie albo mycie zębów ( to z racji że pasta też mi się już kończy, może zjem jej ostatki na jutro na śniadanie). Smutno mi że tak jest, wstydzę się tego, że nie mam drugiego śniadania, ani kasy żeby sobie je kupić, nie mówiąc już o reszcie posiłków. A ludzie dziwią się jak wyglądam, przecież jestem taka puszysta bo w kółko jem! No to teraz obalam wasze piękne teorie ludzie, nie mam co jeść, a jak mam to zjadam pospiesznie w nadziei, że następnego dnia też nie będę chodzić głodna.
Wiem że ten post różni się od innych, ale pomyślcie że to wy macie pustą lodówkę i świadomość, że jesteście zdani na łaskę innych ludzi, którzy mogą się z wami ( ale nie muszą ) podzielić posiłkiem.
wpadnij na placki ziemniaczane, właśnie smażymy ;)
OdpowiedzUsuńPusta lodówka to u mnie norma i przywykłem do jedzenia raz na dwa trzy dni :(
OdpowiedzUsuń