Mieszkam w pokoju z siostrą, tak wiem wiele osób ma gorzej, ale dla mnie to koszmar. Codziennie rano budzę się, bo żarówka w żyrandolu jest skierowana prosto w moją buzię. I dostaję szota po oczach światłem każdego poranka, najczęściej o 6:00 lub nawet 5:30, wtedy mnie szlag trafia, bo mam np. na 12:00, czyli 6h spania "w plecy".
Następna rzecz, która mnie wnerwia, to brak wanny. Kiedyś była, ale mama zarządziła remont i wanna zniknęła. Wanna dla nastolatki, ba dla każdej kobiety, to bardzo ważna rzecz, wiąże się wręcz z rytuałem dbania o urodę i ciało, to właśnie w wannie kobieta winna spędzać ( w najlepszym przypadku) 1/3 swojego życia, czytając listy miłosne od adoratorów, którzy potrafiliby docenić jej starania. Obdarowywać ja drogimi prezentami i podziwiać jej wyhodowaną urodę.
Trzecią rzeczą jest chroniczny brak pieniędzy. Ja wiem że mamy kryzys, no ale żeby mi nie starczyło na nową pastę do zębów ( bo przednia mi się skończyła w zatrważającym tempie). Tyle rzeczy chciałabym kupić, ale wszystkiego muszę sobie odmawiać, bo nie mam kasy. Koleżanki mi mówią :"-znajdź sponsora", a ja jakoś nie mogę tego zrobić, bo nie będę z kimś, kogo nie kocham ( ale ci, których kocham nigdy nie będą ze mną, straszny paradoks). Załóżmy, że widziałam super kolczyki, ale nic mi po tym, bo nie mam zamiaru błagać n-tego byłego o to żeby mi je kupił.
Ostatnio oglądałam film w kinie "Sala samobójców" i w nim pokazane było że pieniądze i dostatek nie zawsze bywa doceniany, czasem to za mało żeby dobrze żyć.
Nie ma także co panikować z powodu wanny, dlaczego? Bo jeśli nasze życie jest beznadziejne, to nie będziemy mieli w czym się utopić.
A braku pieniędzy tez nie należy się zbytnio obawiać ( przecież nasz rząd ma takie długi ze nasze długi nigdy mu nie dorównają, państwo przecież też nie ma pieniędzy a jakoś funkcjonuje! ).
Bo jeśli nie widzimy "światełka w tunelu" ( nie mam na myśli żyrandola ) to raczej marny dzień nas czeka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz