x Uwaga!Moja strona kolekcjonuje ciasteczka.

czwartek, 28 marca 2013

Nie powiem ci . . .

Nie powiem ci jak bardzo tęsknię, jak bardzo bym chciała się skryć w twoich szerokich ramionach i poczuć to, co czułam gdy mnie przytulałeś. Nie powiem ci że rozumiem twój wstyd, obawę i poczucie niedoskonałości. Rozumiem co czujesz gdy ktoś na ciebie patrzy, ale ci tego nie powiem. Nie powiem ci też, że coś czułam, może nie coś mocnego jak miłość, bo na pewno bym o wiele bardziej cierpiała, ale zdawało mi się przez chwilę, że potrafiłabym cię pokochać i zaufać. Nie powiem ci jak bardzo mi sprawiał przyjemność twój uśmiech, nie powiem jak bardzo pochlebiało mi, że pytasz mnie o zdanie. Nawet jeżeli chciałbyś to wszystko usłyszeć, nie powiem.
Będę milczeć i czekać, aż sam zrozumiesz. Co się może wcale nie wydarzyć . . .

sobota, 23 marca 2013

Potrzebuję holownika

Tak, holownika!!! I to najlepiej takiego odrzutowego, żeby mnie wyciągnął z tego doła w którym obecnie siedzę. A jak to się stało? No właściwie nie wiem. Pamiętam tylko, że jechałam sobie autostradą życia, szczęśliwa, nie pamiętając o problemach. Aż tu nagle cienki lód na drodze sprawił, że zjechałam do jakiejś czarnej dziury ( prawdopodobnie po jeziorze cierpienia ) i utknęłam tam na dobre. Ani się ruszyć, ani wstać, nawet pomocy nie ma co wzywać bo na takim odludziu to już na pewno nikt nie usłyszy...

Pozostało tylko jedno, czekać aż sama zacznę wspinać się po zboczu tej strasznej, ogromnej przepaści. Wiem ze nie będzie łatwo, że będę spadać w dół i znów będzie beznadziejnie, ale warto próbować :)

A taka w ogóle to ostatnio za mną Debussy łazi, bezczelnie, i nuci mi wciąż do ucha swoje "Clair de lune". Jak ja nie cierpię kiedy mi w głowie gra tylko jedna rzecz, dobrze chociaż, że ładna :)

piątek, 8 marca 2013

Krok w tył

Znów nie mam oparcia, wraca wszystko, to co było przedtem.
Nerwy ? Stres ?  Samotność. Jak się bronić przed zranieniem ? Kolejnym, z ust kogoś, komu być może zależy, kto może kocha, albo tylko znalazł sobie kogoś do nabijania się z jego nieszczęścia. Nienawidzę ludzi, znowu. Zranione uczucia leczę nienawiścią, gniewem i złością. Zapętlam się w sobie, we własnym nieszczęściu. I co mi po tym, że ktoś ma gorzej ? Że nie chce być kochanym, nie chce nikogo w swoim życiu, robi coś, żeby nie wyjść na głupka, ale sam nie wierzy we własne siły, mimo tego, że ocieka zajebistością. Na każdym kroku błąd, coś robisz źle, znów mnie zawiodłaś, nie da się na tobie polegać, nie można ci zaufać, mam być z tobą z litości? Że jesteś taka niedoskonała? Że nie potrafisz wszystkiego idealnie zrobić, tak jak JA lubię??

Nie chciałam się nauczyć tego wszystkiego, a na pewno nie milczenia.